Do tej pory określenie „na zakazie” znaliśmy głównie z trybun piłkarskich, kiedy jedna ekipa gościła drugą, mimo że ta miała tak zwany zakaz wyjazdowy. Dziś jednak to określenie nabierze nowego sensu. Za chwilę dowiecie się kto i w jaki sposób zarządzał publiczną kasą, którą miasto Gliwice finansuje piłkarski Piast.
Gdy w styczniu 2021 roku Paweł Żelem rezygnował z funkcji prezesa Piasta Gliwice sytuacja finansowa klubu była co najmniej stabilna, żeby nie powiedzieć dobra. Przez trzy lata z rzędu pod wodzą tego prezesa Piast Gliwice miał najlepsze wyniki sportowe i rokrocznie notował zyski. Na odchodne Żelem zostawił swojemu następcy na rachunku bankowym klubu bagatela 15 milionów złotych odłożonych pieniędzy. Zabezpieczył także środki w budżecie na końca rozgrywek.
Na kłopoty… Bednarski? Nie tym razem
Po rezygnacji Żelema jeszcze tego samego dnia nowym prezesem Piasta został Grzegorz Bednarski, który – jak się okazało – z tytułem znanego niegdyś filmu „Na kłopoty… Bednarski” niestety nie ma nic wspólnego. Nowy prezes Piasta rozrzutnie wydawał pieniądze, podpisywał wysokie kontrakty, nie bacząc na skutki takiej polityki. W efekcie nie był w stanie utrzymać wyników sportowych na dotychczasowym poziomie, a ekonomicznie zaliczył 3 lata strat finansowych. Najpierw 6 mln, później 13,5 mln, a sezon 23/24 Piast zakończył ze stratą 14 mln złotych.
Ciekawe w tym wszystkim jest to, że działając w taki sposób Grzegorz Bednarski zamienił Piasta Gliwice na… spółkę skarbu państwa. Został prezesem Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej „Industria” w Kielcach. Warto tutaj – w ramach ciekawostki – zaznaczyć, że gdy ważyły się losy Bednarskiego, w ministerstwie aktywów państwowych dzielił i rządził Borys Budka, mąż obecnej prezydentki Gliwic. Od paru miesięcy dyrektorem generalnym Ministerstwa Aktywów Państwowych jest natomiast Ewa Weber, która dotychczas była wiceprezydentem Gliwic i odpowiadała za nadzór nad spółkami miejskimi, w tym właśnie… nad prezesem Bednarskim.
Co ciekawe, była wiceprezydentka Gliwic Ewa Weber i nowa prezydentka Katarzyna Kuczyńska-Budka muszą znać się doskonale. Nie tylko dlatego, że łączą je poglądy polityczne. Ewa Weber najpierw brylowała na wieczorze wyborczym wiosną 2024 u nowej prezydentki Gliwic Katarzyny Kuczyńskiej-Budki, a chwilę później po odejściu z Urzędu Miasta Gliwice objęła wysokie stanowisko w Ministerstwie Aktywów Państwowych, któremu szefował… Borys Budka, prywatnie mąż nowej prezydentki Gliwic.
Księgowa z zakazem wykonywania zawodu? Piast nie widzi przeszkód
Wróćmy jednak do tematu. Prezes Bednarski – przychodząc do Piasta Gliwice – przyprowadził ze sobą nową główną księgową spółki. To musiała być jego bardzo zaufana osoba. Na pierwszy rzut oka nic dziwnego. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej pani księgowej, to dowiemy się, że 14 marca 2023 roku Sąd Rejonowy Katowice-Zachód w Katowicach wydał orzeczenie zakazujące jej świadczenia usług księgowych przez 5 lat. Wyrok uprawomocnił się 14 czerwca 2023 roku. Co za tym idzie, ta osoba do połowy 2028 roku ma sądowy zakaz wykonywania zawodu. Mimo tego zakazu w dalszym ciągu świadczyła usługi księgowe w Piaście. Potwierdzenie tego faktu możemy znaleźć w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, do której miesiąc po uprawomocnieniu się wyroku dodano wpis o zakazie prowadzenia działalności.
W CEiDG widnieje typ „zakaz częściowy”. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości zwróciłem się z prośbą o wyjaśnienie do sądu, który wydał wyrok. Zapytałem czy zakaz częściowy pozostawia jakąś furtkę na to, żeby można było świadczyć usługi księgowe. Zapytałem także czy to prawda, że wyrok wydano w związku z defraudacją pieniędzy w jednym ze szpitali. Takie nieoficjalne informacje otrzymałem.
Poniżej cytuję w całości odpowiedź od Prezesa Sądu Rejonowego Katowice – Zachód w Katowicach pana Grzegorza Grzyba.
Odpowiadając na Pana wiadomości elektroniczne uprzejmie informuję, że w sprawie o sygn. akt VIII K 602/22 pokrzywdzonym były „Szpitale Polskie” S.A. Środek karny dotyczy wykonywania zawodu księgowej bez wyłączeń.
Czas zacząć zadawać pytania
Należy teraz zadać bardzo istotne pytanie. Jak to się stało, że osoba wobec której toczyło się postępowanie karne została zatrudniona jako… główna księgowa w gliwickim klubie? Jak doszło do tego, że zarządzała ona publicznymi pieniędzmi, odpowiadała za płatności i przelewy, wydatkując pieniądze gliwickiego podatnika? Piast Gliwice jest klubem należącym do miasta. Co na to NIK i RIO, które są powołane m.in. do kontroli samorządów i wydatkowania publicznej kasy? Dlaczego nie reaguje zarząd spółki z prezesem Łukaszem Lewińskim na czele? Co na to obecne władze Gliwic z prezydent Katarzyną Kuczyńską-Budka? Powinny być świadome, że za księgowość Piasta odpowiadała osoba z sądowym wyrokiem karnym i zakazem świadczenia usług do którego się nie stosowała.
Mając prawomocny sądowy zakaz wykonywania zawodu pracowała jako główna księgowa Piasta Gliwice i podpisywała też sprawozdania finansowe Piasta, które zresztą klub publikuje na swojej stronie internetowej, bo tego wymagają przepisy licencyjne PZPN.
„Główny Księgowy, osoba, której POWIERZONO prowadzenie ksiąg rachunkowych”. Ciekawie to brzmi, biorąc pod uwagę fakt, że ta osoba od 5 miesięcy miała prawomocny zakaz wykonywania zawodu, prawda?
Miasto umywa ręce, Piast robi kuriozalne uniki
9 grudnia 2024 roku wysłałem do prezydentki Gliwic i do klubu Piast Gliwice następujące pytania:
1) Czy Państwo zdawali sobie sprawę, że na stanowisku głównej księgowej pracowała osoba z sądowym zakazem wykonywania zawodu?
2) Jeśli nie byli Państwo tego świadomi to czy zamierzają Państwo teraz podjąć jakieś kroki? Klub został pozostawiony w słabej kondycji finansowej.
3) Jeśli byli Państwo świadomi zakazu ciążącego na tej osobie to chciałbym się dowiedzieć dlaczego pozwolono jej obracać publicznymi pieniędzmi?
Prezes Piasta Łukasz Lewiński robi wszystko, aby tylko skryć głęboko kompromitującą dla jego klubu tajemnicę i unika odpowiedzi na pytania. Pismo z klubu otrzymałem 23 grudnia 2024 roku. Niestety, nie była to wiadomość na którą czekałem. Było to „wezwanie” do udokumentowania, że działam w imieniu prasy.
30 grudnia 2024 roku otrzymałem jeszcze odpowiedź od rzecznika prasowego Urzędu Miasta Gliwice. Rzecznik w imieniu pani prezydent Gliwic generalnie umywa ręce i nie ma ze sprawą nic wspólnego, odsyłając do Piasta. Poniżej odpowiedź, którą cytuję w całości:
„Szanowny Panie,
podmiotem uprawnionym do zajmowania stanowiska w przedmiocie zadanych pytań, z uwzględnieniem kwestii związanych z zachowaniem tajemnic prawnie chronionych, jest Gliwicki Klub Sportowy „Piast” S.A. W związku z powyższym, uprzejmie proszę o kierowanie pytań bezpośrednio do spółki GKS „Piast” S.A.”
Zgodnie z wezwaniem prezesa Lewińskiego niezwłocznie udokumentowałem, że działam w imieniu prasy. 16 stycznia otrzymałem ponowną odpowiedź, w której pięknym, prawniczym językiem na dziesięciu(!) stronach odmawia mi udzielenia informacji. Argumentuje to „prywatnością osoby fizycznej o której mowa w treści wniosku”. Na szczęście Sąd Rejonowy miał na ten temat inne zdanie. Szkoda tylko kasy, którą zapewne prezes Lewiński musiał zapłacić kancelarii prawnej za napisanie tych dwóch kuriozalnych pism.
Piast otrzymał od miasta 14 milionów złotych
Nie dowiedziałem się, czy miasto jako właściciel klubu było świadome tego, że klubowa główna księgowa ma zakaz wykonywania zawodu.
Cóż, z tego wynika, że gliwicki podatnik, nie może spać spokojnie. Jak widać na przykładzie Piasta, pieniądze publiczne nie są powierzane w bezpieczne ręce. Warto dodać, że niedawno Piast Gliwice dostał 14 mln zł pożyczki od prezydentki Gliwic, która twierdziła, że trzeba ratować klub.
Prezes Piasta Łukasz Lewiński lubi się chwalić i być w blasku fleszy. Szkoda tylko, że odpowiedź na trudne pytania sprawia mu trudność.